Wieczyta świętuje!

Kiedy sędzia gwizdnął po raz ostatni, na stadionie w Wieczycy wybuchła prawdziwa eksplozja radości. Piłkarze rzucili się sobie w ramiona, trener nie krył łez, a z trybun rozległo się gromkie „Wieczyta, Wieczyta!”. Dla tej niewielkiej, lecz niezwykle ambitnej drużyny, awans do II ligi to spełnienie marzeń i nagroda za lata ciężkiej pracy, cierpliwości oraz konsekwencji.

Wielu ekspertów jeszcze przed rozpoczęciem sezonu nie dawało Wieczycie większych szans na sukces. Klub z ograniczonym budżetem, bez głośnych nazwisk i z kadrą opartą głównie na wychowankach, miał być co najwyżej „solidnym średniakiem”. Jednak determinacja, świetna organizacja i wiara w siebie sprawiły, że zespół zagrał sezon życia. Kluczowe okazały się zwycięstwa wiosną – zwłaszcza dramatyczny mecz z rezerwami Stali Rzeszów, wygrany w doliczonym czasie gry po bramce kapitana, Michała Janowskiego.

Po ostatnim gwizdku boisko zamieniło się w morze barw i świateł. Kibice wbiegli na murawę, by wspólnie z piłkarzami świętować sukces. Z głośników poleciał hymn klubu, a w powietrze wystrzeliły race i konfetti w klubowych barwach – czerwieni i błękicie. Na trybunach widać było starszych kibiców, którzy pamiętają czasy gry w klasie okręgowej, a obok nich najmłodszych fanów, śpiewających z dumą imię swojej drużyny.

Trener zespołu, Andrzej Ślusarczyk, nie ukrywał wzruszenia:

„To sukces całej społeczności. Mamy chłopaków, którzy trenują po pracy, a mimo to dają z siebie wszystko. Ten awans pokazuje, że marzenia naprawdę się spełniają, jeśli pracujesz ciężko i wierzysz w ludzi, z którymi tworzysz drużynę.”

Wieczyta już zapowiada, że nie zamierza być jedynie „kopciuszkiem” w II lidze. Klub planuje wzmocnienia i modernizację obiektu, by spełnić wymogi licencyjne. Jednak dla mieszkańców i sympatyków z Krakowa i okolic sam awans jest już powodem do dumy.

W niedzielę przez centrum wsi przeszedł spontaniczny pochód kibiców z flagami i transparentami „Wieczyta w II lidze!”. Na rynku zorganizowano koncert lokalnych zespołów, a bohaterowie sezonu otrzymali symboliczne medale i gratulacje od władz gminy.

Dla wielu mieszkańców to coś więcej niż tylko sportowy sukces — to dowód, że mały klub z wielkim sercem potrafi osiągnąć rzeczy, o których większe drużyny często mogą tylko marzyć.